Archiwum Polityki

Rzecz przeciwna naturze

Andrzej Zakrzewski (1941-2000)

Kiedy zadzwoniła do mnie Małgosia, córka Andrzeja, i powiedziała mi, że od tej pory będzie się mówiło o jej ojcu w czasie przeszłym – pomyślałem sobie, że to rzecz przeciwna naturze, żeby uczeń odchodził wcześniej niż nauczyciel. Bo Andrzej był moim uczniem od pierwszego roku studiów na Wydziale Prawa UW. Wybrał sobie proseminarium z historii państwa i prawa polskiego. W dyscyplinie z pogranicza historii i prawa preferował od początku tę pierwszą. Stąd doktorat nietypowy, bo biografia Wincentego Witosa, pierwszego współbudowniczego Odrodzonej Polski. Opublikowaną książką zajął niekwestionowaną pozycję wśród historyków dziejów najnowszych. Od pracy naukowej odciągnęła go publicystyka i polityka. Współtworzył grupę „Doświadczenie i Przyszłość” (DiP). Opracowania krytyczne tego Konwersatorium, ze znacznym jego udziałem, postulujące niezbędne reformy – odegrały niemałą rolę w dojrzewaniu przemian, które też nastąpiły w następnej dekadzie.

Dziś mówi się i pisze o Andrzeju Zakrzewskim jako o wybitnym działaczu i polityku, człowieku o szerokich horyzontach, mądrym i rozważnym, spolegliwym i umiejącym znaleźć wspólny język z ludźmi o różnych opcjach. Ja chciałem wspomnieć o latach jego młodości. I zaznaczyć też, że na ukształtowanie jego osobowości wielki wpływ wywarli jego rodzice (zwłaszcza matka), działacze syndykalistyczni w czasie okupacji.

Juliusz Bardach

Polityka 8.2000 (2233) z dnia 19.02.2000; Kultura; s. 52
Reklama