Bronisław Komorowski
przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej:
„– Czy możliwa jest stuprocentowa armia zawodowa?
– W warunkach polskich – nie. Ponieważ znajdujemy się na kresach NATO, musimy dysponować możliwością zmobilizowania dużej armii do obrony własnego terytorium, aby utrzymać obronę do czasu nadejścia zorganizowanej pomocy natowskiej. Stutysięczna armia zawodowa nie jest w stanie obronić tak rozległego terytorium. Musimy postawić na system wczesnej mobilizacji. (...) Na razie naszym marzeniem jest osiągnięcie poziomu Francji – 60 proc. żołnierzy zawodowych”.
(W rozmowie z Damianem A. Zaczkiem, „Decydent – Pismo Lobbingowe”, luty 2000)
Andrzej Lepper
lider Samoobrony:
„– W domu też używa pan takiego ostrego słownictwa?
– Wulgarnych słów to ja w ogóle nie używam. Jestem człowiekiem, który nie klnie. Żonę szanuję, rzadko się kłócimy. Wobec dzieci jestem twardy, kiedy trzeba krzyknąć to krzyknę, bo dyscyplina musi być, sam tak byłem wychowywany, ale bardzo je kocham, często je tulę i rozmawiam z nimi, jak tylko mam czas”.
(W rozmowie z Adamem Kłykowem, „Gazeta Wrocławska”, 14 I)
Leon Bukowiecki
krytyk filmowy:
„– Polskie państwo podziemne zalecało bojkot kin, z których dochód czerpał okupant. Żartobliwy dwuwiersz »tylko świnie siedzą w kinie« działał zniechęcająco?
– Ludzie to jednak ignorowali. Kina z pewnością nie narzekały na frekwencję. Jedynie inteligencja ich nie odwiedzała. Wyświetlano zarówno nazistowskie filmy propagandowe, choćby antysemicki »Żyd Suss« czy »Oskarżam«, afirmujący likwidację kalek i osób obłożnie chorych oraz antypolski »Heimkehr« (przy realizacji którego kolaborowało, niestety, kilku naszych aktorów), jak i błahe polskie komedyjki i naiwne wyciskacze łez.