Archiwum Polityki

„Bierz i pozwól brać”

Lektura artykułu autorstwa J. Baczyńskiego i J. Paradowskiej (POLITYKA 51/99) każe z niepokojem myśleć o przyszłych losach Polski. Korupcja i wykorzystywanie stanowisk publicznych dla osiągania własnych i grupowych korzyści są widoczne gołym okiem. Zjawiska te budzą odrazę tym większą, że dotyczą ludzi, którzy kilka lat temu głosili hasła sprawiedliwości, praworządności, godności. Sądzę, że wzmożona aktualnie pazerność ludzi władzy bierze się m.in. z tego, że zaczyna zaglądać im w oczy widmo oddania władzy (czytaj: przegrana w najbliższych wyborach) i związana z tym perspektywa utraty korzyści materialnych. Co dalej?

I chyba znowu zakręci się koło historii: inni zdobędą władzę i wynikające z tego korzyści. Przegrani, którzy zasmakowali bardzo uroków władzy i korzyści materialnych, zaczną znowu po dwóch, trzech latach mobilizować naród do walki o sprawiedliwość, praworządność. Ciekawe będzie to, jakie hasła walcząca Solidarność umieści na swoich transparentach. Z pewnością nie będą to postulaty o wolne soboty, o wolną prasę... bo to już osiągnięto.

Kazimierz Kowańdy, Szczecin

 

W artykule ukazującym groźne zjawisko korupcji w Polsce został podany m.in. przykład „(...) pani prezes Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, której zakładowa Solidarność zarzuciła zawarcie bardzo niekorzystnej umowy ze spółką Alfa-Wero, w której wysokie funkcje pełniła rodzina tejże pani. Sprawa zakończyła się podaniem do dymisji pani prezes, co jest w naszych warunkach zdarzeniem dość wyjątkowym”.

Szanowna Redakcjo, słusznie piętnując przykłady korupcji, niesłusznie obciążyłaś panią prezes PKN. Żaden z przytoczonych w tej sprawie zarzutów nie jest prawdziwy.

Polityka 5.2000 (2230) z dnia 29.01.2000; Listy; s. 32
Reklama