Archiwum Polityki

Poczta fusów

Od kilkudziesięciu lat jestem klientem PKO BP, mam w jego VIII Oddziale w Warszawie rachunek osobisty. Kilka miesięcy temu bank zaprzestał informowania klientów o poszczególnych operacjach wykonywanych na rachunku, oferując w zamian zestawienia miesięczne. Opcjonalnie zgodził się jednak utrzyma ć informowanie o każdej operacji, każdorazowo pobierając za to dodatkową opłatę. Oczekiwanie przez miesiąc na potwierdzenie zrealizowania operacji jest dla mnie nie do przyjęcia, przystałem na opcję każdorazowego potwierdzania realizacji operacji. Niestety, wyciągi otrzymuję w dwa tygodnie po jej wykonaniu. Ostatnio bank zaprzestał przesyłania przy wyciągu dokumentacji wykonywanej operacji. Ma ją zastąpić „opis operacji” drukowany na wyciągu. Oznacza to, że zamiast odcinka przelewu, którym ktoś wpłacił na mój rachunek pewną kwotę, dowiaduję się tylko, że jest to operacja z oddziału 11101109, nie wiem więc, kto tę kwotę wpłacił, ani z jakiego tytułu. Podobnie, nie otrzymuję już odcinków przelewów, którymi ja płacę różne należności. Nie mogę wobec tego przedstawić go na dowód uregulowania moich zobowiązań. Opisy operacji trudno zrozumieć mając nawet pewną biegłość buchalteryjną: kto np. zrozumie, że operacja opisana jako „Interfejs transakcyjny I Oddział PKO BP Warszawa ul. Sienkiewicza 12/14” jest wpłatą emerytury z ZUS?

Zirytowany pakietem takich nonsensów, chciałem porozmawiać z kimś z kierownictwa Oddziału (panienki pod numerami telefonów podanymi jako reklamacyjne nie są w stanie udzielić żadnych wyjaśnień). Niestety, telefon dyrektora oddziału nie odpowiada, sekretariat z nim (nią?) nie łączy, a naczelnik jest na naradzie.

Polskie banki wykazują zdumiewającą arogancję wobec rzesz klientów indywidualnych, mimo że to ich wkłady są podstawą egzystencji banków i finansują wygórowane apanaże „bankierów”.

Polityka 5.2000 (2230) z dnia 29.01.2000; Fusy plusy i minusy; s. 87
Reklama