Archiwum Polityki

Długi minus

Za duży import i za mały eksport, czyli narastający deficyt w handlu zagranicznym – to jeden z największych kłopotów gospodarczych Polski. Powodem tego stanu jest wciąż niska konkurencyjność naszych produktów na rynkach zagranicznych, a także wahania koniunktury na obcych rynkach (w tym długofalowe skutki kryzysów gospodarczych w Rosji i na Dalekim Wschodzie). Ale jest to tylko część prawdy o naszym handlu zagranicznym. Do polskiego deficytu dokładają się w znaczącym stopniu zagraniczne firmy inwestujące w Polsce. Sprowadzają do Polski technologie i masę komponentów do produkcji, jednocześnie wciąż mało eksportują. Ulokowane w Polsce filie obcych firm stały się dla central dogodnym miejscem zbytu dla własnej produkcji. Jednocześnie firmy te starają się w Polsce lokować głównie koszty i wykazywać jak najmniejsze zyski albo wręcz straty. Dzięki temu nie płacą podatku dochodowego lub bardzo mały. Po części jest to zrozumiałe, gdyż firmy zagraniczne finansują w Polsce swoje inwestycje. Ale trzeba również pamiętać, że poprzez odpowiednio ustawioną politykę cenową między centralą zagraniczną a jej filią w Polsce następuje transfer zysków za granicę. Zdaniem ekspertów z Ministerstwa Finansów oraz Gospodarki, sprawa jest znana na niemal wszystkich rynkach krajów wchodzących na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego. Ceną tego wzrostu jest deficyt w obrotach handlowych z zagranicą i ucieczka części zysków. Rolą krajowych władz gospodarczych jest natomiast tworzenie korzystnych warunków dla odwrócenia tej tendencji – i Polska ma spore szanse, by to osiągnąć: niskie koszty pracy, coraz większy i bogatszy rynek zbytu. Brakuje tylko jednego silnego impulsu – radykalnej zmiany systemu podatkowego.

Polityka 15.2000 (2240) z dnia 08.04.2000; Gospodarka; s. 70
Reklama