Język długo zachowuje pamięć stosunków i obyczajów, które wyszły z użycia. W szkole już od dawna nie wolno bić dzieci, nawet w rodzinie zdarza się to nieczęsto, a tymczasem w języku pozostało: „dać po łapach” czy „dostać po uszach” i najczęściej używamy tych wyrażeń w metaforycznym sensie.
Przypominam sobie, jak przed paru laty dostałem po łapach (czy po uszach) za to, że w trakcie telewizyjnej debaty w Niemczech użyłem wyrażenia okupacja, odnosząc je do rozbiorów i całego polskiego dziewiętnastego wieku.
Polityka
15.2000
(2240) z dnia 08.04.2000;
Zanussi;
s. 105