[dla koneserów]
Główny dla nas kłopot z tym filmem, zaiste arcyamerykańskim, to wypełniające go rozgrywki tamtejszego futbolu, niezrozumiałe i pozostające takimi, również gdy się na nie gapi przez dwie i pół godziny. Zresztą sport ten nie przyjął się poza Stanami, a to z powodu komplikacji oraz wyjątkowej brutalności: rozgrywają go dwie ścierające się ekipy w uniformach ochronnych z hełmami, co nie przeszkadza, że zdarzają się wypadki śmiertelne. Socjologowie twierdzą, że stanowi on dla Amerykanów namiastkę wojny, która nie dotknęła ich na ich terytorium.
Polityka
41.2000
(2266) z dnia 07.10.2000;
Kultura;
s. 43