„Daję wam te dwa nagie miecze, w zamian dajcie nam waszego kleju” – tak w reklamie firmy Atlas są sparafrazowane słowa, które przed bitwą pod Grunwaldem Krzyżacy mieli wypowiedzieć do króla Władysława Jagiełły. Po 590 latach od słynnej bitwy, a prawie 800 lat od sprowadzenia zakonu do Polski, problem Krzyżaków wybuchł z nową siłą. Stają się oni nie tylko zagrożeniem dla polskiej kinematografii (dwie ekranizacje in spe), ale wywołują także konflikt międzynarodowy, a konkretnie między dwiema firmami, niemiecką Henkel i polską Atlas. – Atlas ist gutt – mówią Krzyżacy w telewizyjnym spocie. Co to za numer, żeby Krzyżacy nie chcieli kleju do glazury produkcji niemieckiej, a woleli polski – zaprotestowali przedstawiciele Henkla i zwrócili się w tej sprawie do Komisji Etyki Reklamy.
Kot w worku
Reklama Atlasa, napisali we wniosku, „dyskredytuje w sposób obraźliwy i ośmieszający firmę Henkel oraz inne firmy o pochodzeniu niemieckim jako producentów kleju do glazury”. Za element dyskredytujący uznany został także kot umieszczony na zbroi jednego z Krzyżaków. Wizerunek kota firma Henkel uznała za własny, gdyż reklamując klej Ceresit na billboardach użyła obrazu tego właśnie zwierzęcia. Kot siedział obok worka, a powyżej widniał napis: „W tym worku nie ma kota”.
– Sugerowało to – stwierdza dyrektor do spraw public relations firmy Atlas Aleksandra Paprocka – że we wszystkich workach z klejem innych producentów taki kot jest, a przecież nie należy kupować kota w worku. Nie bardzo nam się to podobało, dowcip był ciężki jak Panzerfaust, ale – pomyśleliśmy – każdy gra jak umie.