Ludzie są bezlitośni. W zeszły piątek poszedłem do Teatru Małego, aby posłuchać dyskusji na temat: „Rzeczy nazwane. Nowa Polska w literaturze”. Spierać się mieli na ten temat (na temat rzeczy nazwanych i na temat nowej Polski w literaturze) pisarze i krytycy. Wchodzę, patrzę, widzę: wszystko się zgadza, pisarze i krytycy szykują się do mówienia o rzeczach nazwanych i o Nowej Polsce. W dobry humor mnie to wprawia, a mój dobry humor potęguje fakt, że po drodze do Teatru Małego odkryłem nowe przejście podziemne pod Marszałkowską.
Polityka
39.2000
(2264) z dnia 23.09.2000;
Pilch;
s. 99