Od czasu, gdy przed pół rokiem opublikowaliśmy dodatek zatytułowany „e-Handel”, gospodarką internetową wstrząsnął głęboki kryzys. Doszło do poważnego załamania na światowych giełdach. Papierowe fortuny właścicieli firm internetowych pryskały jak bańki mydlane. Paradoksalnie jednak Internet wyszedł z kryzysu obronną ręką.
• Skończył się cud i wiara, że narodziła się Nowa Ekonomia, w której nie obowiązują stare reguły gospodarczej gry. Kryzys po prostu pokazał, że sieć nie jest jakimś cudownym wynalazkiem, nieokreśloną cyberprzestrzenią, w której nie obowiązują prawa i problemy rzeczywistego świata. Skoro w prawdziwym świecie zdarzają się napady na banki, trudno się dziwić, że konta internetowe są zagrożone przez elektronicznych złodziei. Skoro w prawdziwym biznesie podstawowym kryterium sukcesu jest zysk, dlaczego spółki internetowe miałyby być rozliczane inaczej?
Dodatki
43.2000 + Polityka. Internet. e-biznes
(90079) z dnia 21.10.2000;
s. 4