Archiwum Polityki

Pieksa służba

Właśnie mija rok od wejścia Polski do NATO. Kończy się okres ochronny, sojusznicy będą domagać się wypełniania zobowiązań. Polska armia miała przecież być jak piękna panna na wydaniu – powabna, młoda, energiczna i zdrowa. Miała się zmienić, przystosować. Tymczasem siły zbrojne RP cierpią na stare dolegliwości. Zmiany postępują wolniutko, w tempie na spocznij. Wymagany byłby krok marszowy, ale specjaliści są zgodni – to grozi zadyszką. Reforma armii będzie trwać do 2012 r. Odległy termin usypia czujność. Zamiast o reformach generalicja dyskutuje o filmie „Kawaleria powietrzna”. Czy emitowany w II programie TVP serial dokumentalny pokazuje prawdziwy obraz rzeczywistości? Czy to prawda, że kaprale pastwią się nad poborowymi, przeklinają, wrzeszczą, a oficerowie na to przyzwalają? Czy faktycznie – jak wynika z filmu – cykl szkolenia szeregowców jest tak mało skomplikowany, wręcz prymitywny? Opinie są różne, toczy się spór, który w gruncie rzeczy jest kłótnią o stan polskiej armii. Jaka jest, jacy są jej dowódcy, jej kaprale i ludzie od czarnej roboty – wojacy z naboru?

Ekipa filmowa rozstawiła kamery w 7 Batalionie 25 Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Maz. – Zgodziliśmy się, bo nie mamy nic do ukrycia – mówi ppłk Tadeusz Buk, zastępca dowódcy 25 Brygady. – Film jest prawdziwy, pokazuje, że life is brutal. Przecież nikt nie obiecywał, że w wojsku będzie lekko, łatwo i przyjemnie.

W wojsku nie jest lekko, bo mówiąc językiem kawalerzystów: „z gówna bicza nie ukręcisz”. Na wojsko budżet przeznaczy w tym roku 2,07 proc. PKB, co oznacza, że w przeliczeniu na mieszkańca wydatki sięgną ok. 90 dolarów. W Wlk. Brytanii wynoszą prawie 570 dolarów, w Niemczech ponad 400, w Rosji 320, a w Czechach 125 dolarów. W skład 25 Brygady wchodzi m.in. kompania szturmowa 7 Batalionu Kawalerii Powietrznej, która jako jedna z 16 jednostek polskich sił zbrojnych ma w pierwszym rzucie osiągnąć pełną gotowość do działania w ramach NATO. Jeden z oficerów (zastrzegający anonimowość) stwierdza z zakłopotaniem: – Nie jesteśmy nawet gotowi do odwrotu na z góry upatrzone pozycje. Mamy wystarczającą liczbę śmigłowców, ale za mało odpowiednio wyszkolonych pilotów. Znajdziemy pilotów, ale śmigłowce i tak nie polecą, bo brakuje do nich części zamiennych.

Jak skroić armię?

Żołnierze z październikowego naboru (bohaterowie serialu „Kawaleria powietrzna”) pod koniec lutego przystąpili do ćwiczeń ze spadochronami. Jako kandydatom na komandosów przysługuje im 5 skoków rocznie (czyli przez cały okres służby). Drugiego dnia skoków nie było, bo zepsuł się samolot szkoleniowy, sędziwy dwupłatowiec (na szczęście na ziemi). Cały szwadron przepychał go do hangaru. – Jak to pokażemy, znów powiedzą, że to wyreżyserowana scena – martwił się Wojciech Maciejewski, współreżyser filmu.

Polityka 11.2000 (2236) z dnia 11.03.2000; Raport; s. 3
Reklama