22 lutego w Legnicy na procesie osób oskarżonych o ściąganie haraczy sędzia pouczył prasę, że nie wolno jej drukować personaliów sądzonych. Zaraz potem zażądał od licznie przybyłych dziennikarzy podania nazwisk i redakcji, które reprezentują. Na szczęście cierpliwości starczyło mu tylko na pierwszy rząd obecnych, z reszty poznania prasowej publiczności już zrezygnował.
Oczywiście sędzia, gospodarz procesu i sali rozpraw, ma prawo wiedzieć, kto jest na niej obecny (choć co go obchodzi czy „Politykę” np.
Polityka
11.2000
(2236) z dnia 11.03.2000;
Fusy plusy i minusy;
s. 110