Archiwum Polityki

Trzeci wiek, trzecia noga

Im więcej zarabiamy obecnie, tym boleśniej odczujemy spadek dochodów po przejściu na emeryturę. Przed gwałtownym spadkiem poziomu życia może uratować nas pracowniczy program emerytalny, w którego ramach pieniądze na naszą starość odkładać będzie nasz pracodawca.

Nowelizacja ustawy o pracowniczych programach emerytalnych (PPE) czeka już tylko na podpis prezydenta. Głosowanie nad nią w sposób widowiskowy znów podzieliło koalicję. UW chciała, żeby w jednym przedsiębiorstwie wolno było organizować dwie formy PPE (jak pierwotnie proponował Sejm), AWS – żeby tylko jedną. Ostatecznie przegłosowano drugi wariant, co na pewno służy interesom ubezpieczycieli, zwłaszcza PZU, natomiast już nie zawsze przyszłym emerytom.

Gra idzie o zabezpieczenie naszej starości, ale zawiłości rynku finansowego powodują, że przeważnie jesteśmy tylko jej biernymi uczestnikami. Powierzamy swoje pieniądze tym, którzy pierwsi wyciągną po nie ręce, bo trudno ocenić, kto zainwestuje je najlepiej. Tak było przy wyborze drugiego filaru, w którym wyścig wygrały towarzystwa mające najsprawniejszą armię akwizytorów. Tak też zapewne będzie i teraz, gdy nareszcie ruszy budowa filaru trzeciego, bez którego reforma emerytalna byłaby niepełna. Już na starcie fory dostał PZU; w tysiącach firm ma on wśród ich pracowników swoich agentów, którzy potrącają składki na tzw. ubezpieczenia grupowe, z czego często nawet nie zdajemy sobie sprawy. Okazali się oni bardzo skuteczni przy werbowaniu klientów do otwartych funduszy emerytalnych.

O ile jednak 21 powszechnych towarzystw emerytalnych oferowało towar bardzo podobny, to w przypadku pracowniczych programów emerytalnych mogą to być zupełnie różne produkty. Tym bardziej warto dokładnie wiedzieć, co chcemy kupić.

Trzecia noga

Drugi filar był propozycją tylko dla osób przed pięćdziesiątką, trzeci jest dla wszystkich. I wszyscy też, jeśli tylko taką możliwość da im pracodawca, powinni z niej skorzystać, nie bacząc na to, że uczestnictwo w trzecim filarze jest dobrowolne. Zarówno bowiem emerytury ze starego systemu, jak i te zreformowane gwarantują nam jedno – po zakończeniu kariery zawodowej poziom naszych dochodów obniży się drastycznie.

Polityka 12.2000 (2237) z dnia 18.03.2000; Gospodarka; s. 72
Reklama