Archiwum Polityki

Minister jak marzenie

Skończyłem 60 lat pracy w zawodzie nauczycielskim. Nadto pracuję na pełnym etacie profesora zwyczajnego w Zakładzie Pedagogiki Szkolnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Warszawie, Wydział Nauk Społeczno-Pedagogicznych w Katowicach.

Moje wieloletnie doświadczenie w pracy nauczycielskiej w różnych typach szkół upoważnia mnie do zabrania głosu w sprawie Kodyfikacji Ministra Edukacji Narodowej [w nawiązaniu do artykułu Pax Romana, POLITYKA 45].

Osoba, która kieruje resortem zajmującym się problemami kształcenia i wychowywania młodego człowieka, winna być profesjonalistą. To ma być człowiek, który cieszy się szacunkiem i sympatią dzieci i młodzieży, nauczycieli i rodziców. Niezbędne jest wykształcenie pedagogiczne, psychologiczne i socjologiczne. Ponadto to nie może być magister. Kandydat na ministra edukacji winien posiadać stopień naukowy doktora nauk pedagogicznych, doktora habilitowanego, tytuł profesora. Potrzebna jest praktyka w przedszkolu, szkole podstawowej, liceum ogólnokształcącym, w szkole wyższej. Winien to być człowiek w wieku 40–50 lat w pełni dojrzały, wszechstronnie doświadczony. Człowiek, który umie rozmawiać z dziećmi, młodzieżą, nauczycielami.

Procesu kształcenia i wychowania czterech milionów naszych uczniów nie możemy powierzyć amatorowi, który nie ma wykształcenia pedagogicznego, nie dysponuje odpowiednim zasobem umiejętności pedagogicznych.

Prof. zw. dr hab. Henryk Moroz,

Katowice

Polityka 50.2006 (2584) z dnia 16.12.2006; Listy; s. 85
Reklama