Jedni „gryzą trawę”, żeby choć na krótko zasiąść w klubie najbogatszych, innym przychodzi to bez zasług i wysiłku – mieli szczęście albo po prostu dostali wejściówkę od państwa. Jako kryterium bogactwa przyjęliśmy różnicę między przychodami ogółem a kosztami, czyli zysk brutto.
Uderza, że reprezentacja tych, którzy mieli państwową wejściówkę, jest tym razem o wiele liczniejsza. Wprawdzie na pozycję lidera, dzięki wchłonięciu Centertela, wróciła Telekomunikacja Polska SA, ale wiele kolejnych, poczesnych miejsc zajmuje przemysł ciężki. Najłatwiej do pieniędzy dochodzą branże przestarzałe, o których trudno powiedzieć, że ciągną resztę gospodarki. Raczej odwrotnie. Pod tym względem jest gorzej niż w poprzednim zestawieniu najbogatszych.
Winę za to zamieszanie w klubie ponosi jednak tym razem rynek.
Dodatki
17.2005 + Polityka. Pięćsetka Polityki. Lista największych polskich przesiębiorstw
(90083) z dnia 30.04.2005;
s. 26