Seriale, które na ekranach telewizorów możemy oglądać od paru lat: „Klan”, „Plebania”, „Złotopolscy”, trzymają się mocno. Ich publiczność to zwykle 4–5 mln widzów. Wygląda na to, że hit „M jak miłość” i w tym sezonie, podobnie jak w poprzednich, będzie nadal święcił triumfy oglądalności i to we wszystkich grupach wiekowych. Gromadzi przed telewizorami ponad 10,5 mln osób. To jest milion więcej, niż głosowało na Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. W dalszym ciągu także na wysokiej pozycji plasuje się „Na dobre i na złe” (ponad 6,5 mln widzów). Zachęcone serialowymi sukcesami stacje dosłownie rzuciły się na produkcje filmów w odcinkach. Każda z czterech dużych stacji nadaje co najmniej dwa, trzy nowe seriale (część z nich wejdzie na ekrany w listopadzie). Spójrzmy więc, jak liczną publiczność zdobywają filmy odcinkowe, które pokazały się na małych ekranach.
Oto średnia widownia tych, które wprowadzono na początku jesiennego sezonu (według AGB Nielsen Media Research):
„Zakręcone”
(Polsat) – 1,1 mln
„Talki z resztą” (TVP 2) – 1,4 mln
„Anioł Stróż” (TVN) – 1,8 mln
„Biuro Kryminalne” (TVP 2) – 1,8 mln
„Boża Podszewka” , cz. 2 (TVP 1) – 1,8 mln
„Tango z aniołem” (Polsat) – 2 mln
„Magda M.” (TVN) – 2,7 mln
„Warto kochać” (TVP 1) – 2,7 mln
„Niania” (TVN) – 3 mln
Do tej pory w kategorii zapowiadających się na hity możemy umieścić „Nianię”, komediowy serial w reżyserii Jurka Bogayewicza (oryginał amerykański w polskiej wersji językowej był emitowany w Polsacie pod tytułem „Pomoc domowa”, oraz drugi serial TVN – „Magda M.