Archiwum Polityki

Głosy i glosy

Sędzia Alito może się okazać zbyt radykalny jak na poglądy Amerykanów.
Harry Reid
lider frakcji demokratów w Senacie USA
W miarę, jak rządowi prezydenta Busha przybywa kłopotów w polityce wewnętrznej i zagranicznej, coraz bardziej potrzeba mu sukcesu. Bush ma nadzieję, że takim sukcesem będzie wysunięta przez niego kandydatura sędziego Samuela Alito do Sądu Najwyższego. Miałby zająć wakat po Sandrze Day O’Connor. Wcześniej Bush zgłosił kandydaturę sędzi Harriet Miers, ale wycofała się ona, gdy podważono jej kompetencje do zasiadania w tak potężnej instytucji, jaką jest w USA Sąd Najwyższy. Z Alito może być jeszcze większy kłopot. Kompetencje ma, ale ma też arcykonserwatywne poglądy: zasłynął, gdy poparł (odrzucone w końcu) prawo nakazujące mężatkom zamierzającym poddać się aborcji powiadamiać o tym mężów. Sędzina O’Connor napisała wtedy w opinii prawnej, że państwo nie może przyznawać mężczyźnie takich praw względem żon, jakie przysługują rodzicom względem dzieci. Demokraci mają wreszcie o co walczyć w Senacie z republikanami.

C

zy Niemcy wschodnie nie potrzebują bardziej dróg, mieszkań i fabryk niż kosztownych kościołów?
Horst Koehler
prezydent Republiki Federalnej Niemiec
Pytanie prezydenta było retoryczne. Sam dopowiedział, że w Dreźnie znaleźli się obywatele, którzy uznali, że potrzebują świątyni i „mieli rację”. Chodzi o barokową bazylikę mariacką zniszczoną przez bomby alianckie pod koniec II wojny światowej. Koszty odbudowy tej perły niemieckiej architektury sakralnej, wynoszące 180 mln euro, pokryli częściowo prywatni donatorzy z USA i Wielkiej Brytanii. Prezydent wziął udział w uroczystej rekonsekracji świątyni, którą władze komunistyczne byłej NRD pozostawiły w ruinie na znak pamięci o wojnie.

Polityka 45.2005 (2529) z dnia 12.11.2005; Świat; s. 52
Reklama