Archiwum Polityki

Dominacja i usługi polityczne

Widok polityka, który objął władzę, jest przyjemny. Widok polityka, który marzył o władzy i objął władzę, jest przyjemny i korzystny. Widok polityka, który marzył o władzy, był pewien, że władzy nie obejmie i ku swemu zaskoczeniu objął władzę, jest przyjemny, korzystny i rozkoszny. Jakże wyprostowana sylwetka! Jakże płomienne spojrzenie! Jakże do niedawna niewyraźne oblicze – teraz wyrazu pełne! Jakże do niedawna chybotliwy krok – teraz pewny i stabilny! Jakże do niedawna wstydliwie skrywane pod marynarką brzuszysko – teraz gubernatorsko do przodu wystawione!

Władza jako źródło przepoczwarzeń anatomicznych – dzieło wciąż nienapisane, a raczej wciąż niedokończone, bo też ludzkość od wieków je pisze. Od wieków, bo epizody nagłych udoskonaleń cielesnych są niezliczone, ale tak jak władza i zwłaszcza jak zdobywanie władzy – bardzo krótkotrwałe. Widok polityka, który objął władzę, jest przyjemny, ale jest to krótkotrwała przyjemność, bo albo zaraz od władzy dziadzieć zacznie, albo władzę niedługo straci i dopiero zdziadzieje.

Patrzmy tedy, póki jest przyjemnie! Gapmy się, ile wlezie, bo widowisko zaraz nikczemnieć zacznie! Patrzmy na cuda, bo zaraz się skończą! Przypatrzmy się garbusom, co nagle się wyprostowali! Patrzmyż, póki prości, bo zaraz nowe i jeszcze większe garby wyrastać im poczną! Patrzmyż na kulawych, co rączo biegną do stołków, bo zaraz na nowo i to na obie nogi okuleją! Patrzmyż na cudownie, wraz z przyjęciem nominacji, oczyszczonych z wrzodów, bo zaraz ich niezliczone karbunkuły sprawowania urzędu oblepią! Patrzmy na ślepych, co przejrzeli, bo zaraz ich – jak tylko trochę w gabinetach posiedzą – ślepota ogarnie kurza i definitywna!

Polityka 45.2005 (2529) z dnia 12.11.2005; Pilch; s. 107
Reklama