Przeczytaliśmy artykuł traktujący o wycince drzew przydrożnych i niszczeniu zabytkowych alei dojazdowych [„Polska masakra piłą mechaniczną”, POLITYKA 42]. Całkowicie zgadzamy się z tym, co napisała autorka. (...) Możemy tu, niestety, dorzucić szereg innych przykładów, takich jak trwająca jeszcze wycinka około 300 starych drzew na trasie Warszawa–Poznań koło Krośniewic lub wycięcie drzew o prawie dwumetrowych średnicach przy trasie Radziejowice–Żyrardów.
(...) Po zmianach w Ustawie o ochronie przyrody z 2001 i 2004 r. decyzje dotyczące wycinki i w ogóle prawie wszystkie decyzje dotyczące ochrony i kształtowania krajobrazu podejmuje administracja lokalna (rady gmin, wójtowie i burmistrzowie). (...) Możemy zobrazować sytuację na podstawie naszych doświadczeń zbieranych intensywnie na terenie gminy Puszcza Mariańska, pow. żyrardowski, woj. mazowieckie. Mieszkamy tu od dwóch lat i jesteśmy przerażeni tym, co się dzieje. Gmina leży na terenie dawnej Puszczy Bolimowskiej, w chwili obecnej część terenów gminy wchodzi w skład Bolimowskiego Parku Krajobrazowego – fakt ten traktowany jest jak dopust boży i gdyby tylko udało się park z terenu gminy wyrzucić, zrobiono by to natychmiast. Na razie rada gminy uczyniła, co się dało – to znaczy zlikwidowała tzw. obszary krajobrazu chronionego, na których teoretycznie nie wolno wprowadzać radykalnych zmian krajobrazu. (...) Niżej podpisani zasłużyli w gminie na tytuł wrogów publicznych numer jeden, protestując przeciwko wycince drzew na obszarze ok. jedenastu hektarów. Zgodnie z przeprowadzonymi przez nas dwiema wizjami lokalnymi, w których wzięły udział zarówno osoby z Ligi Ochrony Przyrody, Towarzystwa Ochrony Ptaków, jak i osoby niezrzeszone w żadnych organizacjach, ale cieszące się społecznym zaufaniem; na tym obszarze na przełomie lat 2004/2005 wycięto kilkaset drzew kilkudziesięcioletnich i tysiące drzew kilku- i kilkunastoletnich (drzewa do lat pięciu ochronie nie podlegają).