Dobrze jest bronić pryncypiów, ale czy w imię legalności międzynarodowej można unikać pytania o prawo do ingerencji?
Dominique Moïsi,
główny doradca Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI)
Mo?si okazał się czołowym krytykiem francuskiej polityki w sprawie Iraku, która – jak ocenił – „nie zwiększyła prestiżu” kraju. Paradoks polega na tym, że po zakończeniu wojny jej legalność wydaje się coraz bardziej wątpliwa, bo nie znaleziono broni masowego rażenia, ale jej słuszność coraz wyraźniejsza wraz z odkrywaniem skali zbrodni popełnionych przez reżim Husajna.
Polityka
26.2003
(2407) z dnia 28.06.2003;
Świat;
s. 42