Archiwum Polityki

Telemisja

Rozmowa z Garthem Jarretem, lekarzem i menedżerem z RPA, o najpopularniejszym tam przedsięwzięciu telewizyjnym, łączącym serial z akcją społeczną

Gdzie leży Soul City, miasto duszy?

Nigdzie, to tylko koncept literacki i nazwa naszego przedsięwzięcia w Republice Południowej Afryki. Zajmujemy się promowaniem zdrowia i rozwoju. Soul City jest miejscem akcji dwóch popularnych seriali telewizyjnych dla dorosłych (godzina raz w tygodniu) i dla dzieci (pół godziny). Choć każdy odcinek stanowi w zasadzie nową opowieść, to bohaterowie pozostają ci sami. Dziś „Soul City” stał się także jednym z trzech najczęściej oglądanych programów w RPA, a serial dla dzieci jest najpopularniejszym programem telewizji dziecięcej w całej historii RPA. Eksportujemy go niemal na cały świat.

W dobie powszechnego narzekania na spadek poziomu i ambicji programów telewizyjnych wy idziecie pod prąd, zajmujecie się misją. Macie tę upragnioną przez wszystkich oglądalność?

Wiemy, że media są potężnym środkiem przekazu, ale tylko wtedy, kiedy można je wykorzystać w sposób atrakcyjny. Najlepsza recepta sprowadza się do urządzania przedstawień, tworzenia opowieści. Seriale są jak wiadomo bardzo popularne w telewizji i radiu; opowiadając można poruszyć tematy bardzo osobiste. My więc problemy zdrowia i rozwoju wykładamy ludziom w bardzo dramatycznych fabułach. Badania ankietowe potwierdziły, że widzowie zapamiętują nasze przesłanie dużo lepiej, niż gdybyśmy umieścili hasła propagandowe na afiszach lub billboardach czy też publikowali komunikaty.

Na przykład?

Zajmujemy się głównie zdrowiem matki i dziecka. Jedną z najczęstszych przyczyn śmierci dzieci w Afryce jest biegunka. Wiele chorych dzieci można by uratować, gdyby ludzie wiedzieli, że należy im podawać płyny, by przeciwdziałać odwodnieniu. W naszej fabule w serialu mamy matkę, której dziecko umiera z powodu biegunki.

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; Kultura; s. 72
Reklama