Chińczycy mawiają, że jeden obrazek wart jest tysiąc słów. Ile warte jest zdjęcie, zwłaszcza lotnicze, można przekonać się wertując albumy Marka Ostrowskiego. Pod koniec ub. roku ukazały się dwa tomy jego „Tryptyku warszawskiego” – „Spojrzenie Warsa” i „Oblicze Sawy” (wyd. SCI-ART), trzeci – „ProjektWarszawa.pl” – ma się pojawić za kilka miesięcy. Wars patrzy na naszą stolicę całościowo – z dużej perspektywy, Sawa zaś wyławia w niej smakowite szczegóły i na nich stara się skupić naszą uwagę. Ciekawe zdjęcia pozwalają czytać przestrzeń miasta, jakiego zwykły piechur nigdy nie zobaczy, a opisy autora (także po angielsku) – konfrontować naszą wyobraźnię z fotograficzną rzeczywistością. Jakże inna jest Warszawa z lotu ptaka…
Polityka
3.2007
(2588) z dnia 20.01.2007;
Nauka;
s. 76