Archiwum Polityki

Rozporządzenie służbowe

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł „Mamuśka, Pelagia i Fiut” [POLITYKA 28] poświęcony Zenonowi Laskowikowi. Do tego artykułu chciałbym dodać coś, co być może zainteresuje czytelników „Polityki”. Gdy Laskowik i Jaślar byli studentami, parali się już trochę, każdy osobno, twórczością satyryczną i przyjechali kiedyś do Warszawy na jakiś bodaj Kiermasz Piosenki Studenckiej, który odbywał się w Klubie Medyka. Byłem w Jury tego Kiermaszu, obaj panowie zdobyli nagrody, tam ich bliżej poznałem, tam się wywiązała rozmowa, która przeniosła się następnie do mojego warszawskiego mieszkania i potrwała do rana, do pierwszego poznańskiego ekspresu. Laskowik z Jaślarem narzekali, że w Poznaniu nic zrobić się nie da, że chyba lepiej będzie przenieść się do Warszawy, natomiast ja z wielką żarliwością przekonywałem ich, że właśnie w Poznaniu jest ich szansa, mówiłem o sile Małej Ojczyzny, poinformowałem ich wreszcie, kim wówczas był niejaki p. Żużo Zembrzuski, stary poznański aktor, kopalnia anegdot opowiadanych w poznańskim dialekcie. Na koniec wydałem Laskowikowi i Jaślarowi, jak to nazwałem, „rozporządzenie służbowe”, że kabaret mają robić w Poznaniu. Posłuchali mnie i nie wyszli na tym źle. W parę lat później Zenek zaprosił mnie do Teya na cykl recitali i osobiście mnie anonsował nazywając Ojcem Chrzestnym kabaretu Tey. Spytajcie Go, jeśli chcecie, na pewno nie zaprzeczy. A ja nie piszę tego, żeby się chwalić, tylko dać świadectwo prawdzie.

Wojciech Młynarski

Polityka 30.2003 (2411) z dnia 26.07.2003; Do i od redakcji; s. 18
Reklama