Archiwum Polityki

Kino domowe

Nazwa trochę na wyrost, bo nie obejmuje tego, co w kinie najważniejsze, czyli ekranu. A właśnie kinem domowym nazywa się powszechnie zestaw do odbioru i odtwarzania wizji i fonii (DVD, wzmacniacz, głośniki), ale bez ekranu lub telewizora, który obraz ten wyświetla. Eksperci są zgodni – w 2005 r. już się opłaca kupić to „cudo”. Do tej pory przepłacaliśmy, jak za każdą snobistyczną nowość. Dziś kino domowe oferują wszyscy liczący się producenci, więc konkurencja wymusiła spadek cen. Porządny zestaw można kupić za 2–3 tys. zł. W każdym większym sklepie w tym przedziale cen znajdziemy co najmniej kilkanaście propozycji. Którą wybrać?

Kupić gotowy zestaw czy też skompletować go samemu?

Polecamy pierwsze rozwiązanie. Oczywiście, kinomaniak audiofil woli sam skompletować swoje kino domowe. Oddzielnie kupi tuner telewizyjny i radiowy, odtwarzacz DVD (może nawet z nagrywarką), starannie dobierze wzmacniacz, głośniki i specjalne kable. Ale zapłaci za to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Do domowego użytku w zupełności wystarczą gotowe zestawy. Ich zaletą jest to, że wszystkie elementy są do siebie fabrycznie dopasowane.

Ile wydać na kino domowe?

Ceny zestawu ze średniej półki zaczynają się od 1,5 tys. zł. Co prawda w hipermarketach można trafić „okazję” za 600 zł, ale odradzamy taki zakup. Tani sprzęt nie gwarantuje dobrej jakości obrazu i dźwięku, może być awaryjny. Najtańsze zestawy mają słaby odtwarzacz, co oznacza, że mogą nie odtwarzać najpopularniejszych rodzajów płyt (patrz s. 8 „Odtwarzacze i nagrywarki”).

Ile głośników powinien mieć zestaw?

Standardowe kino domowe to system 5+1: składa się z 5 głośników – 3 przednich (prawy, lewy, centralny) i 2 tylnych (prawy i lewy), dodatkowy głośnik (ów „+1” w nazwie) to głośnik basowy (tzw.

Dodatki 23.2005 + Polityka. Książeczka cyfrowa (90091) z dnia 11.06.2005; s. 11
Reklama