Archiwum Polityki

De Gaulle na cokole

Przy rondzie im. Charles'a de Gaulle’a w Warszawie stanął posąg kroczącego francuskiego przywódcy. Pomnikowy generał ma 3 m 82 cm wysokości.

„Polityka”:

– Kim dziś dla Polaków jest gen. de Gaulle? Jakie cechy uosabia?

Aleksander Hall

(autor książki „Charles de Gaulle”, były poseł): – Jeszcze kilkanaście lat temu w pamięci Polaków bardzo żywa była wizyta generała w 1967 r., która w ponurym komunistycznym czasie była dużym wydarzeniem. De Gaulle przekonywał nawet Władysława Gomułkę do większej niezależności wobec ZSRR. Polacy zapewne doceniają również fakt, że francuski generał z bronią w ręku walczył o Polskę! W 1920 r. de Gaulle zajmował się szkoleniem polskich oficerów w Rembertowie, a gdy zaczęła się wojna polsko-bolszewicka, stanął wraz z nimi na froncie. Do Francji wrócił w następnym roku, bo czekał tam na niego własny ślub, ale i tak za udział w walkach został odznaczony orderem Virtuti Militari. Z całą pewnością w dobie nie najlepszych stosunków polsko-francuskich gen. de Gaulle może stać się symbolem lepszych czasów.

– A zatem powinniśmy traktować pomnik gen. de Gaulle’a jako coś więcej niż nowy element miejskiego krajobrazu?

Zdecydowanie tak. Chciałbym, żeby przełożyło się to też na poprawę stosunków między Polakami i Francuzami, które jeszcze w latach 80. układały się bardzo dobrze. Warto do tego powrócić.

Polityka 20.2005 (2504) z dnia 21.05.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama