Archiwum Polityki

Grzyb napowietrzny

+++

We współczesnej sztuce istnieje całkiem okazały nurt działań lingwistycznych, dla którego tworzywem są litery, słowa, zdania. To dzięki feministycznym i zwalczającym stereotypy hasłom światową karierę zrobiła Amerykanka Barbara Kruger. W Polsce ze sztuki posiłkującej się pismem znany jest m.in. Stanisław Dróżdż czy Paweł Susid. I oto w kwietniu będziemy świadkami wielkiej artystycznej akcji wykorzystującej hasła, slogany, tzw. złote myśli, a zatytułowanej „Zdania napowietrzne”. Jej autorem jest znany przede wszystkim jako malarz – Ryszard Grzyb, członek słynnej, nieistniejącej już Gruppy. Otóż, poza posługiwaniem się pędzlem i farbami, artysta od lat tworzy krótkie sentencje, niekiedy absurdalne, niekiedy metaforyczne, odnoszące się zarówno do sztuki jak i pogmatwanej rzeczywistości. Teraz przez cały miesiąc będziemy mieli okazję rozszyfrowywać ich sensy. Możliwości spotkania z lingwistyczną sztuką Grzyba są dwie. Pierwsza, to wybrać się na wystawę do Muzeum Plakatu w Wilanowie, gdzie wyeksponowany będzie cały ich zbiór liczący 130 pozycji. Druga, detektywistyczna, to wyśledzić je poza muzeum. A okazji będzie wiele, ponieważ pojedyncze teksty pojawią się w gazetach, Internecie, radiu, telewizji, na billboardach, a nawet w tak niezwykłych miejscach jak toalety modnych klubów czy dworzec kolejowy. By tropicielom ułatwić zadanie i uświadomić, jakiego rodzaju poetyką posługuje się twórca, kilka przykładów: „Wybaczyć wszystkim wszystko”, „Ryby nie mówią nic o miłości” czy „Chciałem żonie kupić dziecko”. To artystyczne przedsięwzięcie towarzyszy festiwalowi reklamy Złote Orły i wypada mieć nadzieję, że po tym spotkaniu reklamy ze sztuką autorzy telewizyjnych spotów zaczną z większą finezją tworzyć hasła zachęcające do kupna proszku do prania czy piwa.

Polityka 14.2005 (2498) z dnia 09.04.2005; Kultura; s. 65
Reklama