Archiwum Polityki

Szyici-sunnitom

Liczenie głosów w Iraku trwało dwa tygodnie, po części dlatego, że startowali kandydaci aż ze 111 list. Jednak do finału, czyli podziału 275 miejsc w parlamencie, dotarły praktyczne tylko trzy. Lista szyickich partii religijnych ajatollaha Sistaniego zdobyła 48 proc. (i tyleż procentowo miejsc, bo wybory są proporcjonalne); sojusz kurdyjski – 26 proc. oraz lista premiera Alawiego – 4 proc. Teraz czeka wybór prezydenta i dwóch wice, oni z kolei wskażą premiera. To będzie pierwszy test z wieloetniczności. Rządzący dotychczas sunnici, przeciwni nowym porządkom, zbojkotowali wybory, w efekcie nie mają swoich przedstawicieli w zgromadzeniu; Kurdowie, najliczniej głosujący, wybrali swoją silną reprezentację lokalną i mają dużo do powiedzenia w Bagdadzie. Decydujący test czeka jeszcze w tym roku: prace nad konstytucją, a następnie referendum odbywane w poszczególnych prowincjach, co i sunnitom, i Kurdom daje praktycznie prawo weta.

Polityka 7.2005 (2491) z dnia 19.02.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 17
Reklama