Archiwum Polityki

Uszminkowana zakonnica

++

Serialowa sztampa od czasu do czasu podlega pewnej odmianie. Bohaterem „Sublokatorów” w Polsacie nie jest rodzina, grupa społeczna. Wspólne mieszkanie, wskutek zbiegu okoliczności, wynajmują: poseł, ksiądz, handlowiec ze stadionu i dwie kobiety: energiczna strażniczka miejska oraz zadbana, łowiąca męża. Nikt nie chce się wyprowadzić, więc jak to w naszym kraju bywa, mimo skrajnie odmiennych obyczajów i poglądów trzeba się jakoś ze sobą dogadać. A na czym owo dogadywanie się polega? Głównie na wspólnym spiskowaniu przeciwko władzy wyższej. Poseł oszukuje przy pomocy współmieszkańców wizytującą go komisję kontroli sejmowej, ksiądz swoich zwierzchników. I czyni to brawurowo, kończąc odcinek nie tańcem chocholim, ale w rytmie rocka, którego kręci na parkiecie również uszminkowana zakonnica ze stadionowym handlowcem. Po raz pierwszy bowiem w naszym serialowym życiu księża i zakonnice mają ludzkie, a więc nie zawsze kryształowo czyste oblicza. Niekiedy można mieć pretensję do skeczowego charakteru niektórych scen, ale generalnie „Sublokatorzy” są bardzo ciekawą propozycją. Przypomnijmy, że widzowie Polsatu otrzymali do obejrzenia po trzy sondażowe odcinki seriali: „Kosmici”, „Panienki” i „Sublokatorzy”. Od widzów będzie zależało, które obejrzą w całości. Jak dotychczas seriale oglądała podobna liczba widzów (od 1,9 mln do 2,2 mln). Wybór nie będzie łatwy.

Krystyna Lubelska

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 51.2004 (2483) z dnia 18.12.2004; Kultura; s. 57
Reklama