Archiwum Polityki

Młodopolskie żarty

:-,

Epoka Młodej Polski nieźle kojarzy się z wieloma obszarami aktywności twórczej: malarstwem, grafiką, dramatem, poezją. Ale dość słabo – z satyrą czy humorem.

Tymczasem jubileuszowy, dwudziesty piąty rok istnienia Muzeum Karykatury w Warszawie postanowiło rozpocząć wystawą „Sztuka karykatury okresu Młodej Polski 1890–1918”. Lista obecności autorów pokazywanych prac jest imponująca, obok rasowych karykaturzystów jak Witold Wojtkiewicz czy Kazimierz Sichulski, są na niej Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski czy Wojciech Weiss. Wystawa ujawnia niezmierzone bogactwo walorów plastycznych, tak charakterystycznych dla tamtych czasów, ale też potwierdza potoczny sąd: żywiołem młodopolskich artystów była liryka, smutek, dramat, heroizm, ludowość i wiele innych stanów, ale raczej nie żart. Oczywiście jest w ekspozycji nieco prac wyśmienitych i rzeczywiście śmiesznych, głównie tych, w których twórcy nabijają się z siebie nawzajem i ze swoich dzieł (np. „Bitwa pod Grunwaldem” w interpretacji Wyspiańskiego czy „Błędne koło” w wersji Sichulskiego). Jednak na żywiołowe wybuchy śmiechu raczej bym nie liczył. Jest natomiast ta wystawa bardzo ciekawym studiów ówczesnych fascynacji, zainteresowań, sposobów rejestrowania i komentowania świata. Co takiego w polityce, życiu kulturalnym i społecznym, w obyczajach intrygowało i śmieszyło, co drażniło lub oburzało niegdysiejszych twórców? Cóż, czasy się zmieniły i poczucie humoru ludzi z końca XIX w. i tych z początku XXI w. zdecydowanie się różni. Na czym owa różnica polega, o tym właśnie przekonać się można na wystawie.

P.Sa.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe

Polityka 8.2003 (2389) z dnia 22.02.2003; Kultura; s. 57
Reklama