Archiwum Polityki

Życie po Sejmie

373 dotychczasowych parlamentarzystów nie zobaczymy w nowej kadencji. Czym się zajmą, z czego będą żyć? W najlepszej sytuacji są ci, którzy prowadzą własny biznes, np. Henryk Stokłosa jest potentatem rolno-przemysłowym, Zbigniew Witaszek ma zajazd i restaurację, Roman Jagieliński i Artur Balazs – gospodarstwa rolne, a Krzysztof Rutkowski nadal będzie detektywem, został też udziałowcem w spółce wydającej miesięcznik „Detektyw Rutkowski”. Niektórzy chcą kontynuować uczelniane kariery – Tomasz Nałęcz, Jerzy Jaskiernia i senatorowie: Longin Pastusiak, Jerzy Suchański, Zdzisława Janowska, Grzegorz Matuszak, Franciszek Potulski. Własne sprawy w swoje ręce chce wziąć Sylwia Pusz, która zamierza doradzać firmom, a w przyszłości rolnikom w zakresie funduszy unijnych. Nad otwarciem własnego biznesu, może restauracji rybnej, zastanawia się też Jolanta Banach.

Część parlamentarzystów chce spróbować swoich sił w samorządzie, bo tu przecież już za rok odbędą się nowe wybory. Do niecodziennej zamiany foteli może dojść już wkrótce w Ełku, gdzie dotychczasowy starosta właśnie został posłem, a dotychczasowy poseł SLD Jerzy Czepułkowski jest wymieniany jako jego następca. – Jeśli szefowie klubów koalicyjnych zagwarantują mi poparcie, to się tego podejmę, w przeciwnym razie nie stać mnie na drugą porażkę w ciągu miesiąca – mówi Czepułkowski, który i tak zamierza wystartować w wyborach za rok, choć nie wie, na którym szczeblu samorządu.

W prasie odchodzący parlamentarzyści najczęściej opowiadają jednak o urokach własnych działek i ogrodów, na nowo odkrytych obowiązkach domowych czy o planowanym odpoczynku.

Polityka 41.2005 (2525) z dnia 15.10.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama