Archiwum Polityki

Conrad Drzewiecki (1926–2007)

Conrad Drzewiecki związany był z Poznaniem przez większość swojego zawodowego życia. Jako tancerz starał się być aktorem. Jako choreograf opowiadał historie. Korzystał z technik tańca nowoczesnego – m.in. Marthy Graham i Merce’a Cunninghama – które poznał w Paryżu, gdzie tańczył przez kilka lat. Tam trafił po wygranym konkursie w Vercelli we Włoszech (1956). Ale w 1963 r. wrócił do kraju z misją odnowienia polskiego tańca. To była rewolucja. Po dziesięciu latach kierowania baletem w poznańskiej operze Drzewiecki usamodzielnił się i w 1973 r. stworzył Polski Teatr Tańca – Balet Poznański. Pierwszą premierą był wieczór kompozycji Béli Bartóka, do których choreograf dołączył współczesny polski utwór Franciszka Woźniaka. Często interpretował polską muzykę współczesną (Pendereckiego, Kilara, ale i twórców mniej znanych, np. Norberta Kuźnika czy Eugeniusza Rudnika), obok twórczości baroku, romantyzmu i klasyki XX w., a nawet Beatlesów. Z Polskim Teatrem Tańca odnosił sukcesy światowe: prasa zachodnia nazwała go „wschodnim Béjartem”. W Polsce starsze pokolenie odsądzało go od czci i wiary, młodzi widzieli w nim idola.

Ostatnio trochę o nim zapomniano – wiele lat temu sam usunął się w cień. Nie bywał, nie udzielał wywiadów, nie uczestniczył w życiu zawodowym od 1998 r. Powrócił cztery lata temu na swoją macierzystą scenę, gdy do wieczoru baletowego z okazji trzydziestolecia Polskiego Teatru Tańca do trzech swoich dawniejszych słynnych realizacji („Adagio” Albinoniego, „Pawana na śmierć Infantki” Ravela i „Krzesany” Kilara) dodał nową, ale utrzymaną w swoim charakterystycznym stylu: „Wesendonck-Lieder” do cyklu Wagnerowskich pieśni o miłości i przemijaniu. Jego ostatnią choreografią był finał IX Symfonii Beethovena na spektaklu w poznańskiej operze z okazji przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (pierwsze trzy części przygotowali inni choreografowie).

Polityka 36.2007 (2619) z dnia 08.09.2007; Kultura; s. 72
Reklama