Archiwum Polityki

Duma na dnie

Galeon „Vasa”, długi na 64 m, szeroki na 11 m, zaopatrzony w 64 działa i 48 dużych armat, miał usunąć w cień wszystkie pływające po Bałtyku okręty i zagwarantować Szwedom przewagę w sporach z Polską. Gdy był już prawie gotowy, został dodatkowo uzbrojony, co zagroziło jego stabilności. W niedzielę 10 sierpnia 1628 r. okręt wypłynął z portu w swój pierwszy i ostatni rejs. Po oddaniu salwy honorowej i przepłynięciu zaledwie 1300 m zniknął w odmętach zabierając ze sobą na dno 50 ofiar.

Odnalezienie „Vasy” stało się celem badań Andreasa Franzena, szwedzkiego inżyniera i nurka. Przez kilka lat wyławiał jedynie śmieci, by w końcu w 1956 r. trafić na wrak. Żaglowiec był w zadziwiająco dobrym stanie. Postanowiono „Vasę” wyciągnąć na ląd. Pod wrakiem wydrążono sześć tuneli, którymi przeciągnięto stalowe liny przyczepione do pontonów. Kiedy wypompowano z nich wodę, zaczęły się podnosić razem z wrakiem. 24 kwietnia 1961 r., po 333 latach, wydobyto dumę Szwecji.

Wydobycie galeonu kosztowało krocie, ale był to dopiero początek wydatków. Głównym problemem okazała się jego konserwacja. Pieczołowicie przez kilkadziesiąt lat polewano wrak specjalnym roztworem konserwującym, mimo to w 2000 r. zauważono, że okręt pokrywa coraz grubsza warstwa soli. Analizy chemiczne wykazały, że wewnątrz drewna odłożyły się również związki siarki. Gdy wydobyty okręt wysychał – rozpoczęły się procesy niszczące. Na razie naukowcy nie potrafią ich zahamować.

Wydobycie Vasy zapoczątkowało rozwój współczesnej archeologii podwodnej. Jednak wyjątkowo rzadko wraki są wydobywane na powierzchnię – wśród badaczy panuje obecnie przekonanie, że do czasu opracowania skutecznego sposobu konserwacji nasyconego wodą morską drewna lepiej pozostawić wraki pod wodą.

Cywilizacja Polityka. Cywilizacja. Zeszyt 2. Lata 1956-1960 (90113) z dnia 10.03.2007; s. 36
Reklama