Archiwum Polityki

Angielskie Macondo

[lektura obowiązkowa]

Adam Thorpe: Ulverton. Tłum. Robert Sudół. Czytelnik. Warszawa 1999, s. 621

„Ulverton” Adama Thorpe’a powinien wygrać konkurs na najlepszą powieść obcojęzyczną wydaną w Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Oczywiście gdyby taki konkurs został ogłoszony. Również w kategorii przekładów praca Roberta Sudóła winna zostać oceniona w takiej klasyfikacji jak najwyżej. Może zresztą dobrze, że podobnych nagród nie mamy, bo mogłoby nas zawstydzić, że książka ta ukazuje się w Polsce dopiero po 8 latach od premiery.

„Ulverton” to niezwykły opis dziejów tytułowej miejscowości na przestrzeni trzech stuleci. To miejsce dziwnie przypomina znane z powieści Marqueza – Macondo. Podobnie jak w „Stu latach samotności” jest to opowieść o miejscu, która staje się opowieścią o Anglii, a ta znowu opowieść tworzy przestrzeń prawdziwie mityczną. Opisywana historia Ulverton zaczyna się w roku 1650, a kończy u progu mijającej dekady. W każdym z dwunastu rozdziałów dostajemy historię, która z powodzeniem mogłaby być czytana jako oddzielne opowiadanie, ale tylko zebranie tych opowieści tworzy pełny obraz.

Mamy w „Ulverton” zakończony dramatem dworski romans ze znudzoną dziedziczką jako bohaterką, a także złożony z zeznań opis chłopskiej rebelii. Ogromne wrażenie robi spisana w listach matki do skazanego na śmierć syna „Sekcja zwłok”.

Ten ostatni rozdział to zresztą najdobitniejszy dowód niezwykłej inwencji językowej pisarza, który potrafi się posłużyć zarówno gwarową archaizacją, językiem XVIII-wiecznych sentymentalistów, jak i schematem telewizyjnego scenariusza.

[lektura obowiązkowa]
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców]
[złamane pióro]

Polityka 21.2000 (2246) z dnia 20.05.2000; Kultura; s. 72
Reklama