Minister skarbu na odchodne zerwał fatalnie spisaną umowę prywatyzacyjną z holenderską grupą Eureko, która ma dzisiaj ponad 33 proc. akcji PZU i domaga się możliwości uzyskania kontrolnego pakietu. Sprawa od lat jest w belgijskich sądach i w międzynarodowym arbitrażu. Na razie przegrywaliśmy wszystkie starcia. PiS chciał przenieść konflikt na grunt polskiego sądownictwa, a samo PZU połączyć z PKO BP po to, żeby rozwodnić akcjonariat i zmniejszyć wpływy Holendrów. Zabrał się jednak do tego nieudolnie. Nasza pozycja jest słaba, więc wcale nie ma gwarancji, że nowemu ministrowi pójdzie lepiej.
Polityka
45.2007
(2628) z dnia 10.11.2007;
Rynek;
s. 48