Archiwum Polityki

Półksiężyc

Piękny, nasycony melancholią film Irańczyka Bahmana Ghobadiego „Półksiężyc” jest symboliczną przypowieścią o tragicznych losach Kurdów. Społeczność kurdyjska rozproszona na terenie trzech państw: Iranu, Iraku i Turcji, kultywuje obyczaje, język, tradycyjną kulturę, śniąc o nieistniejącej, wymarzonej ojczyźnie. Metaforą tego pragnienia, ożywionego po obaleniu reżimu Saddama Husajna, staje się w filmie plenerowy koncert, przygotowywany dla mieszkańców przygranicznych wiosek przez milczącego przez lata muzycznego geniusza. Udaje mu się skrzyknąć wybitnych artystów i namówić obdarzoną wspaniałym głosem kobietę do udziału w występie, mimo że w Iranie kobietom śpiewać nie wolno. Wyruszają rozklekotanym autobusem w długą, niekończącą się podróż. Ghobadi („Czas pijanych koni”) nieraz już udowadniał, że jest reżyserem obdarzonym subtelną wyobraźnią. Ale prawdziwe mistrzostwo osiągnął dopiero w „Półksiężycu”.

Janusz Wróblewski

Polityka 14.2008 (2648) z dnia 05.04.2008; Kultura; s. 57
Reklama