Komisja Europejska ogłosiła, że rozpoczyna unijną rewolucję poprzemysłową. Zmianę symbolizują dwudziestki. Według komisyjnych założeń w 2020 r. kraje Unii mają produkować 20 proc. mniej gazów cieplarnianych. W tym czasie wydajność unijnego przemysłu powinna wzrosnąć o 20 proc. Trzecią dwudziestkę zarezerwowano dla energii powstającej z wiatru, słońca czy biomasy – w 2020 r. 20 proc. energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych (obecnie tylko 8,5 proc. jest produkowanych w ten sposób). Jeśli plan się powiedzie, Europa mogłaby zaoszczędzić aż 50 mld euro tylko na imporcie drożejącego gazu ziemnego i ropy naftowej. Jak osiągnąć tak ambitne cele? Komisja chce wyśrubować limity na handel dwutlenkiem węgla. Przyznawane limity mają być mniejsze, a cena gazu wyższa. Komisja mówi, że na ograniczeniu emisji dwutlenku węgla wreszcie będzie można porządnie zarobić, i zachęca do inwestowania w technologie przyjazne środowisku.