Archiwum Polityki

„Rak z przerzutami”

Z uwagą przeczytałem wnikliwy artykuł Joanny Solskiej i Pawła Walewskiego (POLITYKA 21). Ponieważ od 1941 do 1986 r. pracowałem w Instytucie Radowym (później Onkologii) i do marca 2000 r. jako przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Centrum Onkologii – opisane w artykule tym fakty są mi prawdziwie bliskie, zwłaszcza losy Instytutu przy ul. Wawelskiej i plany jego zamknięcia (oparte na wątpliwych przesłankach i obliczeniach finansowych). W żaden sposób nie mogę zrozumieć tego pomysłu, który niczego nie rozwiązuje, a niszczy wysiłek i dorobek paru pokoleń lekarzy i społeczników polskich i zagranicznych. Instytut powstał ze składek społeczeństwa polskiego przy wydatnej pomocy kobiet amerykańskich z inicjatywy Marii Skłodowskiej-Curie i jej francuskich współpracowników i przyjaciół. Zamknięcie szpitala Instytutu Onkologii przy ul. Wawelskiej niesie niewątpliwą szkodę chorym na nowotwory. Żenujący jest pomysł przekazania historycznego budynku obcej instytucji. Nie pojmuję motywów takich projektów ani czemu lub komu to ma służyć.

W latach 1946–47 prowadziłem odbudowę z ruin wojennych, a w latach 1970–80 rozbudowę i modernizację szpitala. Z bólem i wielką przykrością widziałbym jego zamykanie.

Prof. dr med. Tadeusz Koszarowski

Polityka 25.2000 (2250) z dnia 17.06.2000; Listy; s. 74
Reklama