Archiwum Polityki

Lekcje Połtawy

Trzysta lat temu, 8 lipca 1709 r., w bitwie pod Połtawą dokonały się na długo dzieje Europy Wschodniej. Tego dnia bowiem zwycięska Rosja stała się ostatecznie mocarstwem. Wojska szwedzkie biły się z bezprzykładnym bohaterstwem. Spośród 19 700 żołnierzy Karola XII padło na polu bitwy 6700, czyli 34 proc. ogólnej liczby. Wśród piechoty i dragonów straty wynosiły około 52 proc. Do historii przeszły regiment skański i oddziały dragonów pułkownika Nilsa Hielma, wybite prawie do nogi. Walczyli wierząc do końca w zwycięstwo. Toż jeszcze niecałe dziesięć lat wcześniej z łatwością pobili Moskali pod Narwą i wydawało się, że unicestwili militarne siły przeciwnika. Skąd mogli wiedzieć, że czasy się zmieniły.

Wiek później, gdy Napoleon I zapyta kpiąco rosyjskiego posła, hrabiego Aleksandra Dymitrowicza Bałaszewa, jaka jest najkrótsza droga do Moskwy, ów odpowie: „– Tak jak gdzieniegdzie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, u nas wszystkie wiodą do Moskwy. Wśród tych różnych dróg jest i ta przez Połtawę, którą wybrał Karol XII”. Bałaszew, komentuje Tołstoj, był niesłychanie zadowolony ze swojej riposty, gdyż zdawał sobie sprawę, że na dworze carskim wysoko ocenią ten bon-mot. Nie był chyba jednak w pełni świadomy, że przywołując Połtawę udzielił Bonapartemu naprawdę głębokiej lekcji historyczno-politycznej. Z burzliwych wydarzeń, które miały miejsce owego mglistego, lipcowego dnia 1709 r. pięć bowiem co najmniej wynika ważkich przypomnień i pouczeń:

1.

W śnieżnym starciu pod Narwą, 19 listopada 1700 r., poniósł Piotr Wielki rzeczywiście bezprzykładną klęskę, tracąc najlepsze pułki i całą artylerię – 145 dział. Pod Połtawą ziały już jednak ogniem armaty całkiem nowe, ulepszone i trzykrotnie liczniejsze od szwedzkich, stały też pułki o wiele lepiej wyszkolone i uzbrojone niż te sprzed dziewięciu lat.

Polityka 26.2009 (2711) z dnia 27.06.2009; Stomma; s. 96
Reklama