W odpowiedzi na zainteresowanie czytelników rozpoczynamy cykl tekstów o szkolnictwie wyższym. W najbliższym numerze opowiemy, jak uczelnie – polskie i zagraniczne – dbają o dalsze losy swoich absolwentów. Dzisiaj zamieszczamy polemiczne odpowiedzi przedstawicieli świata nauki na artykuł Magdy Papuzińskiej.
Brak strategii
Pański tygodnik opublikował bardzo rzetelny i ciekawie ujęty artykuł red. Magdy Papuzińskiej. Chciałbym udzielić poparcia jej rozważaniom. Są zbieżne z moimi obserwacjami – wieloletniego nauczyciela akademickiego i eksperta Państwowej Komisji Akredytacyjnej.
Na obecny stan szkolnictwa wyższego wpłynęło wiele czynników, a głównie brak wyraźnej strategii jego rozwoju. Ministrowie odpowiedzialni za te sprawy nie zajmowali nigdy silnej pozycji w rządzie, a polityków z reguły bardziej interesowała perspektywa kolejnych wyborów, aniżeli cywilizacyjny rozwój kraju.
Jedną z podstawowych wad szkolnictwa wyższego w Polsce jest tworzenie w sposób żywiołowy słabych uczelni, bez odpowiedniej kadry i bazy dydaktycznej.
Organizatorami uczelni niepublicznych byli zarówno ludzie posiadający interesujące pomysły na kształcenie młodzieży, jak i osoby poszukujące nowych możliwości funkcjonowania w gospodarce rynkowej.
Oceniająca poszczególne kierunki studiów Państwowa Komisja Akredytacyjna powstała zbyt późno i ma ograniczone możliwości wpływu na polepszenie studiów wyższych. Poziom masowego systemu kształcenia w Polsce obniżają również słabości szkoły średniej.
Problem dalszego rozwoju studiów wyższych wymaga rzetelnej debaty publicznej, szerszego zainteresowania władz państwowych, ustanowienia ładu edukacyjnego ponad podziałami partyjnymi oraz likwidacji „feudalnych” pozostałości w obszarze szkolnictwa wyższego.