Archiwum Polityki

Zasapany Homo sapiens

Rozmowa z prof. Danielem E. Liebermanem, antropologiem, o tym, czy człowiek zatrzymał ewolucję i jaka przyszłość czeka nasz gatunek

Marcin Rotkiewicz: – Homo sapiens narodził się w Afryce ok. 200 tys. lat temu. Gdyby stanął tu któryś z pierwszych przedstawicieli naszego gatunku, jak bardzo byśmy się różnili?

Prof. Daniel E. Lieberman: – Niewiele. Mamy tylko trochę mniejsze ciała, a w związku z tym i mózgi. Kiedyś wyliczyłem, że twarze współczesnych ludzi są o 12 proc. mniejsze niż najstarszych Homo sapiens. Być może spowodowała to zmiana diety: mniej musieliśmy przeżuwać, więc większe szczęki okazały się zbyteczne.

A kiedy pojawiły się odmienne rasy?

Bardzo późno, bo jeszcze 20 tys. lat temu po prostu nie istniały – szczątki ludzkie z tamtego okresu są niezwykle do siebie podobne.

Jaki zatem typ reprezentowali pierwsi Homo sapiens?

100 czy 20 tys. lat temu wszyscy mieliśmy afrykański typ urody.

Czy świadczy to o tym, że różnice rasowe są z biologicznego punktu widzenia mało istotne?

Tak. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech naszego gatunku jest ogromne biologiczne podobieństwo wszystkich jego przedstawicieli. Załóżmy na przykład, że dziś ginie cała ludzkość oprócz populacji zamieszkującej Polskę. Okazałoby się, że w pańskim kraju zachowana została niemal cała różnorodność genetyczna ludzkości.

Jak to wytłumaczyć?

Wszyscy pochodzimy od jednej, bardzo małej ludzkiej populacji. To odróżnia nas od szympansów, u których wewnątrz jednej grupy zachowałoby się zaledwie 30 proc. genetycznej różnorodności gatunku. Ludzie są naprawdę wyjątkowi pod tym względem.

Wielu naukowców zadaje sobie pytanie: co dalej z ewolucją Homo sapiens. Jedni uważają, że ją zatrzymaliśmy, inni zaś, iż stało się coś wręcz przeciwnego: w ciągu ostatnich 10 tys.

Polityka 49.2009 (2734) z dnia 05.12.2009; Nauka; s. 72
Reklama