Święto Trzech Króli ma w Polsce kilkusetletnią tradycję, ale spory o to, czy ma się w ten dzień pracować, czy nie (podobnie zresztą jak podczas innych religijnych świąt), pojawiły się w poprzednim stuleciu, kiedy państwo zaczęło kodyfikować prawo pracy i określać daty wolnych od pracy dni świąt kościelnych i narodowych.
Niepodległa Polska już w listopadzie 1918 r. wprowadziła 8-godzinny dzień pracy (w soboty – 6-godzinny), a jej tygodniowy wymiar nie mógł przekraczać 46 godzin. W 1919 r. uchwalono, że poza pewnymi wyjątkami praca w niedziele i wskazane ustawą dni świąteczne jest wzbroniona. Obok świąt kościelnych pojawiły się święta narodowe, też wolne od pracy. Pierwsze, jednorazowe, ogłosił naczelnik Józef Piłsudski z okazji otwarcia Sejmu Ustawodawczego (10 lutego 1919 r.). Tenże Sejm ustanowił już „po wieczne czasy” święto narodowe w dniu 3 maja w rocznicę konstytucji 1791 r.
Kwestia dni świątecznych wymagała regulacji i w ustawie o naprawie Skarbu Państwa i poprawie gospodarstwa społecznego z 1924 r. posłowie uchwalili odważny postulat: „Ograniczenie w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego ilości świąt jako dni wolnych od pracy”. W rozporządzeniu prezydenta Stanisława Wojciechowskiego z listopada 1924 r. wyliczono dziesięć świąt: Nowy Rok, Trzech Króli, Trzeci Maja, Wniebowstąpienie Pańskie, Boże Ciało, Świętych Apostołów Piotra i Pawła (29 czerwca), Wniebowzięcie NMP (15 sierpnia), Wszystkich Świętych (1 listopada), Niepokalane Poczęcie NMP (8 grudnia) i Boże Narodzenie (25 grudnia). W wykazie nie ma m.in. drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia.
W lutym 1925 r. podpisano konkordat, a miesiąc później prezydent Wojciechowski do swego rozporządzenia dopisał cztery dodatkowe świąteczne dni: Oczyszczenia NMP (2 lutego), drugi dzień Wielkiej Nocy, drugi dzień Zesłania Ducha Świętego i drugi dzień Bożego Narodzenia.