Korea prześcignie Francję, Niemcy, Japonię. Będzie nowym azjatyckim mocarstwem. Pod jednym warunkiem: musi się zjednoczyć.
Droga do zjednoczenia już jest, i to dosłownie. Od rogatek stolicy Seulu na północ wiedzie nowoczesna autostrada. Komfortowa. Po cztery pasy w każdą stronę. I nazywa się Droga Zjednoczenia. Tyle że prawie pusta, bo donikąd: kończy się betonowymi zaporami strefy zdemilitaryzowanej, która od blisko 60 lat oddziela zwaśnione państwa.
Ale wyobraźmy sobie, że jest wiosna 2016 r. W Pjongjangu (inaczej Phenian), stolicy Korei Płn., umiera 75-letni schorowany Kim Dzong II.
Polityka
3.2010
(2739) z dnia 16.01.2010;
Świat;
s. 74