Archiwum Polityki

Tunelowy biznes

Życie w zbombardowanej w zeszłym roku przez Izrael Strefie Gazy dziś toczy się wokół tuneli. Podziemne korytarze pod granicą z Egiptem istniały już w 2007 r., kiedy władzę w Gazie przejął Hamas, a Izrael zamknął granice i zatrzymał jakikolwiek ruch towarów. Tyle że do zeszłego roku tuneli było kilkanaście, a po operacji Płynny Ołów można je liczyć w setkach. Według Palestyńskiego Ośrodka Praw Człowieka tunelowy biznes daje zatrudnienie 40–50 tys. mieszkańców Strefy Gazy. Tworzy też tunelową elitę. Oczywiście kiedyś musieli zainwestować w budowę podziemnego korytarza, m.in. zapłacić Hamasowi około 2,5 tys. dol. taksy, ale dziś przy stałej stawce 200 dol. za każde 40 kg szmuglowanego ładunku mogą zatrudnić pracowników i sami żyć dostatnio. Cały ten biznes może się jednak niedługo zawalić, ponieważ Egipt rozpoczął budowę stalowej bariery, której fundamenty będą wkopane w ziemię na głębokość 18 metrów, aby uniemożliwić budowę tuneli.

Rozmowa z Agnieszką Samolej, szefową misji Polskiej Akcji Humanitarnej w Autonomii Palestyńskiej, na stronie internetowej www.polityka/swiat.pl

Polityka 4.2010 (2740) z dnia 23.01.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama