Zimowe ferie i wakacje to czas podróży. Gdy w rodzinie jest pies lub kot, wtedy pojawia się problem.
Podróż autem jednym zwierzakom kojarzy się z długim spacerem, eksplozją nowych zapachów, swobodą, z wakacyjnym buszowaniem w trawie lub wodzie, inne samochodem jeździć nie lubią. Już samo przeczucie wyprawy przyprawia je o skrajny stres, próbują zaszyć się w kącie szafy, byle tylko uniknąć wyjazdu.
Pewnego dnia zdałam sobie jednak sprawę, że samochodowe wycieczki z psem są bardzo ryzykowne. Dla psa. Pomijam sprawę pasów bezpieczeństwa. Dziś prawo wymaga, aby zwierzę znajdowało się w transporterze albo było zapięte w uprząż uniemożliwiającą wędrowanie po wnętrzu auta.
Polityka
4.2010
(2740) z dnia 23.01.2010;
Ludzie i obyczaje;
s. 93