Archiwum Polityki

Jeśli dom, to teraz

To dobry moment, by realizować marzenie o własnym domu. Materiały i roboty budowlane staniały, przybywa też firm gotowych wziąć na siebie wszystkie kłopoty związane z taką inwestycją.
Początek roku był kiepski. Śnieg i niskie temperatury w całym kraju zamroziły inwestycje. – Zamówień prawie nie było. Klienci zaczęli zgłaszać się dopiero w marcu – mówi Jacek Dąbrowski, właściciel firmy budowlanej Domy i Domki. Sezon zapowiada się jednak dobrze. W minionym półroczu wydano ponad 50 tys. pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych, o 12 proc. więcej niż w drugiej połowie 2008 r. (dane Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego).

Kryzys i trudniejszy dostęp do kredytów hipotecznych w niewielkim stopniu wpłynęły na plany amatorów własnego domu. W ubiegłym roku rozpoczęli 89,8 tys. budów, tylko o 6,8 proc. mniej niż w 2008 r. Natomiast deweloperzy ograniczyli w tym czasie inwestycje aż o 37,3 proc. W rezultacie na jedno mieszkanie, które zaczęto budować w minionym roku, przypadały dwa nowo powstające domy jednorodzinne.

Badania prowadzone na targach mieszkaniowych i wśród osób odwiedzających strony serwisów nieruchomości dają ten sam wynik: Polacy marzą o własnym domu. Według niedawnych badań serwisu Szybko.pl zwolennicy domu jednorodzinnego stanowili 82 proc. ankietowanych. Na ogół były to preferencje, a nie konkretne plany: 57 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie stać ich na taki wydatek.

Ankietowani mieszkali głównie w dużych miastach, ale aż 40 proc. chciałoby mieć dom poza miastem. Najbardziej popularne są bliskie lokalizacje.

Podwarszawskie wsie mają wysoki poziom urbanizacji, wyższy niż średniej wielkości miasta Podlasia, Podkarpacia. Podobnie jest wokół kilku innych polskich aglomeracji. Zwłaszcza Krakowa, wokół którego powstaje zagłębie niskiego budownictwa, w tym luksusowe wille – mówi Wiesław Łagodziński, rzecznik GUS.

Polityka 16.2010 (2752) z dnia 17.04.2010; _PUSTY_; s. 72
Reklama