Do wyścigu o prezydenturę stanęli sami mężczyźni. Partia Kobiet nie wystawiła swojej kandydatki, ale o poparcie ze strony tego ugrupowania stara się dwóch pretendentów do najwyższego urzędu. – Jesteśmy realistkami. Wiedząc, że nie mamy szans na zwycięstwo, nie będziemy tracić energii i pieniędzy, tylko po to, aby zaistnieć w kampanii – mówi Anna Kornacka z Partii Kobiet. W szranki o względy najbardziej kobiecej partii stanęli Andrzej Olechowski (na fot.
Polityka
20.2010
(2756) z dnia 15.05.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 7