Od wiosny do jesieni nasza skóra – zaledwie półtora metra kwadratowego powierzchni o ciężarze od 2 do 4 kg – staje się polem bitwy między zwolennikami i przeciwnikami słońca. Komu zaufać?
Czy wierzyć tym, którzy wypędzają ludzi na plaże i bezwzględnie żerują na ich kompleksach (oferując wyszczuplające diety, kremy maskujące defekty urody albo zabiegi o cudownie odmładzającym działaniu), czy też ulec przeciwsłonecznej fobii i wydać pieniądze na samoopalacze i drogie kosmetyki z filtrami przeciwko promieniowaniu słonecznemu?
Co widać przez skórę?
Niezależnie od tego, po czyjej stronie się opowiemy, zawsze ktoś na tym zarobi (patrz ramka „Ile kosztuje piękno?
Polityka
20.2010
(2756) z dnia 15.05.2010;
Poradnik;
s. 76