Co widać przez skórę?
Niezależnie od tego, po czyjej stronie się opowiemy, zawsze ktoś na tym zarobi (patrz ramka „Ile kosztuje piękno?” na s. 80). Wakacyjny interes kręci się jak modny niegdyś w kurortach hula-hoop: opalenizna doda ci blasku, ale szybciej się zestarzejesz, więc wcześniej trzeba będzie zacząć tuszować zmarszczki; promienie słoneczne pobudzą w skórze syntezę potrzebnej witaminy D, ale jednocześnie zniszczą kolagen i przyczynią się do powstania znamion, które być może będą wymagać interwencji lekarskiej. W branży kosmetycznej i dermatologicznej właśnie nadszedł czas żniw.
Dr Magdalena Ciupińska w Poradni Dermatologicznej na warszawskim Lesznie spotyka coraz więcej pacjentów, którzy przychodzą tylko po to, by przygotować się do lata. – Lepiej teraz niż nigdy – mówi.
Wytrawny dermatolog bez trudu potrafi ocenić po wyglądzie skóry, zwłaszcza na twarzy, jak właściciel o nią dba. – To widać na pierwszy rzut oka, gdy pacjent staje w drzwiach – nie pozostawia złudzeń dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych. – Po stanie naskórka, napięciu ust, mimice, a nawet po regularnym owalu twarzy potrafię ocenić, czy mam do czynienia z osobą, która nigdy niczego nie przyłożyła do swojej skóry, czy też z kimś, kto potrafi ją pielęgnować.
Zdaniem lekarzy od kilkunastu lat Polacy (raczej Polki) zmieniają swoje nastawienie do wyglądu.