Archiwum Polityki

Wyrwa nierównowagi

W artykule Mariusza Janickiego i Wiesława Władyki [„Wybory w czerni”, POLITYKA 17] pojawiło się stwierdzenie: „Już zresztą pojawiają się zarzuty, że straty w katastrofie były nierówne, że PO straciła najmniej (tak to ujęła Agnieszka Romaszewska)”. Stwierdzenie to narusza moje dobra osobiste, jako że imputuje mi, jakobym czyniła partii Platforma Obywatelska zarzut, iż w katastrofie pod Smoleńskiem zginęło zbyt mało jej polityków. Słowo „zarzut” w rozumieniu Słownika Języka Polskiego to: „słowa zawierające ujemną ocenę czegoś, zastrzeżenie, pretensje do kogoś o coś...”. Żadna z moich wypowiedzi publicznych po 10 kwietnia 2010 r. nie daje podstaw do takiej prezentacji moich poglądów, jaką zastosowali autorzy artykułu w POLITYCE.

Agnieszka Romaszewska-Guzy

 

Od autorów: Rzeczywiście, użyliśmy zbyt dużego skrótu myślowego. Agnieszka Romaszewska-Guzy na swoim blogu najpierw stwierdziła fakt, że katastrofa smoleńska nierówno dotknęła sił politycznych w Polsce, że opozycja, a zwłaszcza prawicowa jej część, poniosła większe straty od strony rządzącej, po czym przypomniała rolę prezydenta, szefa IPN, RPO czy prezesa NBP w sprzeciwianiu się rozmaitym koncepcjom rządu Tuska i Platformy. A następnie napisała: „Na scenie politycznej i ideowej zieje straszliwa wyrwa NIERÓWNOWAGI. Ludzie idealistycznych poglądów (...) wierzą, że ta wyrwa nie zostanie wykorzystana. A ja się boję, że zostanie. Nie wiem – ale bardzo się boję”. Tak więc autorka obawia się, że władza wykorzysta polityczną przewagę, jaką przyniosła katastrofa, co nie jest, rzecz jasna, równoznaczne z zarzutem, że straciła pod Smoleńskiem mniej ludzi. Za tę niezręczność przepraszamy.

Mariusz Janicki, Wiesław Władyka

Polityka 20.2010 (2756) z dnia 15.05.2010; Do i od Redakcji; s. 106
Reklama