Najmłodsi ankietowani (18–24 lata) – wbrew temu, czym chwali się sztab wyborczy PiS – nie zmienili swoich przekonań i zarówno przed, jak i po katastrofie stanowią tyle samo – 14 proc. elektoratu PiS. Młodzi nie zaczęli też masowo zapisywać się do tej partii: – Nie zauważyłem nagłego zwiększonego zainteresowania naszą młodzieżówką. Kilka nowych osób się zgłosiło, ale tak jest zawsze przed każdą kampanią – mówi Błażej Spychalski z Forum Młodych PiS. Najmłodsi wyborcy wciąż najliczniej (50 proc.) popierają kandydata PO Bronisława Korowskiego.
Partii prezesa PiS po tragedii smoleńskiej wzrosło poparcie wśród elektoratu mieszkającego na wsi i w miastach do 20 tys. mieszkańców (w marcu opowiadało się za nią 49 proc. ankietowanych z tej grupy, w maju – 63 proc.).
Odpłynęli natomiast wyborcy z wyższym wykształceniem pracujący na kierowniczych stanowiskach. Dziś stanowią oni 16 proc. pisowskiego elektoratu, w marcu było to 21 proc.
Wśród szefów do popierania PO przyznaje się 61 proc., o 8 proc. więcej niż dwa miesiące wcześniej. Pierwszy z sondaży (trwają do tygodnia) zakończono 10 marca, drugi – 13 maja. (Dąb.)