– Wszystko zależy od dwóch czynników – tłumaczy klimatolog z IMGW Michał Kowalewski – od kierunku napływu mas powietrza nad Polskę oraz ilości opadów. Im częściej napływa do nas powietrze polarno-morskie, czyli znad północnego Atlantyku, tym jest wilgotniej i zimniej. Z kolei przy dużych opadach, więcej skumulowanego w atmosferze ciepła jest zużywanego na odparowanie wody, a mniej na nagrzanie powierzchni ziemi. Ciepło w pewnym sensie jest tracone. Zamiast ogrzewać, wysusza.
Dlaczego kiedyś lata były ładniejsze i bardziej pogodne aniżeli obecnie? Wytłumaczeniem mogą być globalne zmiany klimatu, do których zalicza się także jego ocieplenie. Paradoksalnie, mimo że klimat całościowo na Ziemi się ociepla, efekt lokalny może być odwrotny. Zwłaszcza latem. Globalne zmiany klimatyczne są szczególnie odczuwalne w porach zimowych. W Europie zimy stają się – średnio – cieplejsze. Na to wszystko nakłada się jeszcze wybuch wulkanu na Islandii, który wpłynie na pogodę. – Po wcześniejszych dużych wybuchach wulkanów, na świecie zawsze notowano przejściowe spadki temperatury rzędu 0,5–1 stopnia w skali kontynentu. Górne warstwy atmosfery odbijają więcej padającego promieniowania słonecznego i przez to temperatura spada – wyjaśnia Michał Kowalewski.